piątek, 1 listopada 2013

Czas - start

Zaczęło się.
Moja ukochana zaczęła się gorzej czuć. Jest jej niedobrze, czuje się słaba, senna, ma złe nastroje.
Odtąd jestem jej tarczą. Może wymagać ode mnie wszystkiego.
Ale dla mnie, najwazniejsze są...pieniądze.

Na dzień dzisiejszy nie mam stałęj pracy. Moja partnerka ma swoja firmę, ale niedługo przestanie działać.
Nigdy nie byłem zwolennikiem stałej pracy. Jestem freelancerem, miałęm firmę, jestem sprzedawcą.
Umowy zlecenie, frma, nigdy nie wiem ile zarobię.
Ostatnio z pieniędzmi krucho.
Z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej, bardziej pod kreską.
Uratował nas ślub, rodzina nas dofinansowała (dzięki!). Ale nie chcieliśmy zużyć tych pieniędzy na życie.
Na pokrycie debetu i pożyczek!
Na szczęście niedługo koniec rat kredytowych.
Od dziś zapie**alam jak mogę. Od rana do wieczora, w międzyczasie kocham i dbam o swoje 2 najważniejsze osoby w życiu.
Jestem pracownikiem prowizyjnym, ile sprzedam tyle mam.
Mam w sobie bardzo duże pokłady sił i na pewno będę walczyć.
Chcę dać jak najwięcej swoim ukochanym.
Może uda mi się pracować bez etatu? Wtedy miałbym czas na pomoc przy dziecku...Na wychowanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz